07/03/2014

Villa Maria, Argentyna

W piątek w parę osób pojechaliśmy do Villa Maria. A tam kolejny super smaczny grill i impreza do rana. Villa Maria jest maym, bardzo adnym i czystym miasteczkiem, skąd pochodzi spora część moich Cordobiańskich znajomych. Tym razem nocowałam u Ceci. Zabawne jak moi znajomi pięknie rozplanowali gdzie i kiedy śpie :) W sobotę nasza grupa się powiększyła i na kolejnym przepysznym grillu było nas z 15 osób. W planach by "recital". Jak się później okazało po hiszpańsku jest na odwrót i recital oznacza koncert a concert określa recital. Well, trochę zabawnie wyszło, bo nastawiałam się na spokojną, kulturalną imprezę a tu taka heca: koncert rockowy zespołu "Notevagustar" na parę tysięcy ludzi. Super było, wyskakałam się prawie jak na dobrym techno hehe. Po koncercie ruszyliśmy na bardziej latynoskie rytmy i powtórka z rozrywki, powrót do domku o 7 rano. Muszę się wyspać, ale Ceci już zaplanowała kolejną atrakcję i ruszamy do jej siostry na rodzinnego, niedzielnego grilla. Fajowo poczuć się jak w domku. Już wiem jaka to frajda dla moich znajomych jak ich zabieram na obiad do mojej Mamy albo częstuję pierogami Dziadka.
Niestety niedziela była też dniem pożegnań z większością moich Cordobiańskich znajomych. Miały być jedynie 3 noce w Cordobie a zrobiło się 10, ale było warto: Cordoba, San Marcos Sierras, Villa Maria i cała masa super ludzi. Znowu mi się łezka w oku zakręciła. Do zobaczenia moi przyjaciele. Mój dom jest dla Was zawsze otwarty i czekam na Was w 2015 roku :) besitos Amores.







No comments:

Post a Comment