12/02/2014

Bariloche, Argentyna

Jesteśmy w różnych hostelach, więc dzisiejszy dzień jest stanowczo dniem organizacyjno - porządkowo - odpoczynkowym. Wreszcie udało mi się zrobić pranie. Wyspałam się w łóżku, poszłam do muzeum Patagonii. Bariloche z tej perspektywy wygląda równie dobrze jak z Cerro Otto, które zdobyłam przed miesiącem :) I tak chyba świecące słoneczko jest tu gwoździem programu. Po 5 tygodniach w Patagonii, wietrze, deszczu, minusowych temperaturach i raczej marnych warunkach słońce i hostel. aaaa mega.






No comments:

Post a Comment