09/12/2013

po śniegu i mrozie, gorąca Brazylia

Wczoraj przylecieliśmy do Salwadoru w Brazylii. Cała podróż od Darmstadt do hostelu w Salwadorze zajęła nam ok 18h, więc i tak szybciutko jak na taką odległość. Po wylądowaniu czekało na nas słoneczko i przyjemny ciepły wiatr. Postanowilismy, że należy nam się chwila totalnych wakacji i wczoraj nie robiliśmy nic nadzwyczajnego a dziś poleżeliśmy na plaży parę godzin. Musieliśmy uciekać ze słońca, żeby nie popsuć sobie początku wyjazdu oparzeniami słonecznymi. Ja i tak czuję, że trochę zaczynam przypominać świnkę Bebe. Najprawdopodobniej jutro pod wieczór przeniesiemy się na południe, do Porto Seguro (mniej więcej w połowie drogi do Rio). Zobaczymy, w końcu nigdzie nam się nie śpieszy...
Salwador jest dosyć turystycznym miastem, pięknie położonym nad zatoką, starówka pełna była zwiedzających. Niestety miasto dosyć brudne i zaniedbane. Troche bym porównała do Havany.


3 comments: