15/12/2013

Corcovado. Rio de Janeiro

Sobotni wieczór w Rio spędzamy w hostelu. Mój kolega - Sylvain już śpi, a mi też już się oczka powoli zamykają. Wczorajsza szalona noc w rytmach samby na ulicach Lapy w Rio plus dzisiejszy trekking nas dosłownie wykończyły.
Chyba jednak to prawda, że jest tu dosyć niebezpiecznie, ponieważ już pare osób nas przestrzegało na ulicy i kolejne pare potwierdziło, że zostali okradzeni. My na wrazie czego niczego ze sobą nie nosimy.

Na dzisiejszą wycieszke oczywiście wzięłam aparat, bo Corcovado pewnie odwiedziłam pierwszy i ostatni raz w życiu. Dla mniej wtajemniczonych: Corcovado jest to słynna statua Jezusa na szczycie 710 metrowej góry. Postanowiliśmy zrobić sobie przyjemy spacerek na szczyt. Sumarycznie wyszło nam 15 km w jedną stronę i łącznie 6h wyczerpującego trekkingu. Corcovado jest bardzo dobrze skomunikowane z resztą miasta, więc nie widziliśmy innych smiałków nie korzystających z transportu. Mimo ogromnego zmęczenia jesteśmy bardzo zadowoleni i mogę wykreślić kolejną pozycję z mojej listy: Co muszę zrobić przed śmiercią...". Tak wejście na Corcovado było jednym z tych małych marzeń :)







3 comments:

  1. Ale już się opaliłaś Kochana :)

    ReplyDelete
  2. ale super. przyjemne widoczki!

    ReplyDelete
  3. Ja bym prosila o jakies skromne wprowadzenie na temat tego pana, co to z Toba podrozuje :) Moze byc na maila.

    ReplyDelete