Po długich 20h jazdy autobusem, dotarliśmy do Rio :)
Udało mi się przespać całą drogę, ale czuję każdy centymetr mojego ciała. Chyba muszę zacząc uprawiać jogging albo pilates. Poznałam śmiesznych 3 Brazylijczyków w autokarze. Instruktorów capoeira`y i tatuatorów (dosyć ciekawe połączenie). Rozmowa mieszanym hiszpańsko, portugalsko migowym czasem nie była łatwa, ale jakże ciekawa.
Pierwsze wrażenie o Rio jest: WOW duże to miasto, bałagan trochę jak w Bogocie. W sumie wszystko w Brazylii jest duże :)
I zgadzam się z opinią, że nie wszystkie kobiety powinny nosić legginsy. Ze 3 Kasie zmieściłyby się w niektóre pary legginsów Brazylijskich kobiet.
Plan na dziś to piwko w jakimś lokalnym pubie. Jutro będziemy zdobywać szczyt Corcovado i najprawdopodobniej spotkamy się z moją koleżanką Caroline.
Buziaki
No comments:
Post a Comment